- Jesteś wyjątkowa.
- Dlaczego tak twierdzisz?
- Sposób w jaki mnie całujesz, to jak mnie przytulasz...
- Oh, większość posiada te wyjątkowe zdolności.
- Tak. Ale większość nie jest Tobą.
Klucz. Może być wszędzie, możesz być z kimkolwiek, możesz mieć satysfakcję i zadowolenie. Ale fizyczność fizyczności nie równa. Nie każda powoduje, że zamykasz oczy tylko po to, żeby odtworzyć w myślach Jego pocałunek, to jak odgarnął Twoje włosy rano i jak długo Cię trzymał w ramionach, gdy flashback przyniósł Ci smutek i łzy.
...przystanek...
Zawsze w biegu, zawsze w drodze. Nieokreślony cel ucieczki - przed czymś czy do czegoś. I walka, żeby nie być jak ja. Po raz kolejny.
czwartek, 16 lipca 2015
środa, 15 lipca 2015
Kawę piję. Ot tak. Na końcu świata. Z kardamonem.
Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę tu i teraz w tym miejscu, odcinając się od tego wszystkiego co zostało za mną... Tak, nazwałabym go szaleńcem. A jednak udało mi się. Pokonałam wszystkie swoje rojenia w głowie i jestem tutaj. Na Jego kanapie. Przepraszam. Naszej kanapie. Siedzę i czekam na Jego powrót. Wiem, że przyjdzie i zacznie szykować obiad dla nas. Wyrwał się z pracy i wpadł około 9 rano i przyniósł zakupy.
"Kochanie, dzisiaj coś tradycyjnego..."
Pocałunek, może kilka, tylko po to, żeby utwierdzić mnie w tym jak bardzo docenia moją obecność. Nic spektakularnego, po prostu to, że jestem.
Wiem, że jest w Nim obawa o to, że nie dam rady, że się poddam.
Nie rozmawiam z Nim o przeszłości. Nie chcę. Bo jeśli to jest mój przystanek to nie potrzebuję dla niego starych rozkładów.
Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę tu i teraz w tym miejscu, odcinając się od tego wszystkiego co zostało za mną... Tak, nazwałabym go szaleńcem. A jednak udało mi się. Pokonałam wszystkie swoje rojenia w głowie i jestem tutaj. Na Jego kanapie. Przepraszam. Naszej kanapie. Siedzę i czekam na Jego powrót. Wiem, że przyjdzie i zacznie szykować obiad dla nas. Wyrwał się z pracy i wpadł około 9 rano i przyniósł zakupy.
"Kochanie, dzisiaj coś tradycyjnego..."
Pocałunek, może kilka, tylko po to, żeby utwierdzić mnie w tym jak bardzo docenia moją obecność. Nic spektakularnego, po prostu to, że jestem.
Wiem, że jest w Nim obawa o to, że nie dam rady, że się poddam.
Nie rozmawiam z Nim o przeszłości. Nie chcę. Bo jeśli to jest mój przystanek to nie potrzebuję dla niego starych rozkładów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)